27/02/2014

“Ukształtowanie ostatniego brzegu” czyli niepoetyckość poezji Michela Houellebecqa

Wiosna zeszłego roku przyniosła podwójny powrót w życiu, jednego z najbardziej znanych powieściopisarzy współczesnych, Michela Houellebecqa. Po wielu latach spędzonych za granicą, autor Cząstek elementarnych – na wzór swojego awatara z powieści uhonorowanej nagrodą Goncourt (za Mapę i terytorium) – opuścił południowo-wschodnie wybrzeże Irlandii, by na nowo zamieszkać we Francji. Znany przede wszystkim dzięki twórczości prozatorskiej, Houellebecq powrócił ponadto do poezji – gatunku, który zaniedbywał on nieco ostatnimi czasy. Zatytułowany Configuration du dernier rivage(Ukształtowanie ostatniego brzegu), pierwszy od wielu lat tomik wierszy Houellebecqa, ukazał się w kwietniu 2013 r. nakładem wydawnictwa Flammarion

Ta, złożona z pięciu części o bardzo Houellebecqowkich tytułach (szara przestrzeń, długi weekend w szóstej strefie, pamięć kutasa, bliskość próżni, wyżyna), publikacja porusza tematy od zawsze nękające twórczość literacką pisarza:  miłość fizyczna, samotność, postępująca i nieodwracalna degradacja ludzkiego ciała oraz śmierć. Na wzór powieści autora, “Ukształtowanie ostatniego brzegu“ przedstawia zasmucający obraz społeczeństwa indywidualistycznego, „tego supermarketu ciał, gdzie umysł jest na sprzedaż”, w którym „mało jest tych co kochają i jeszcze mniej tych, którzy się oddają”, w którym „nie mamy tak naprawdę wrażenia bycia ludźmi”. Powracają inne, drogie twórczości MH motywy. Wśród nich, skrajna prostota płci męskiej oddana w wierszu o niemalże pornograficznej tonacji: „Mężczyźni chcą jedynie, żeby ssano im chuja/ Tyle godzin dziennie, co możliwe/ Przez tyle ładnych dziewczyn co możliwe.//Poza tym interesują się techniką.”  Nieznośne uczucie pustki typowe dla społeczeństw post-rewolucyjno-obyczajowych: „Adam bez Ewy/Znaczy niewiele/Westchnął Adam, oglądając na TF1 program erotyczny /Powinien był się ożenić, mieć dziecko albo coś; Psy są co prawda miłe, ale pies pozostaje psem.” A także lejtmotyw Houellebecqowskiej twórczości – zatrważający los gatunku ludzkiego nieodwracalnie skazanego na śmierć : „Przez jakiś czas jeszcze żył będę, w towarzystwie mojego psa/ I systematycznym wzmaganiu się cierpienia/ W tych latach poprzedzających moją śmierć.”

Pokrewieństwo z prozą przejawia się także na poziomie stylistycznym. Rzadkie są bowiem fragmenty naznaczone liryzmem czystym. Nawet jeśli „Baudelaire supermarketu” nie unika intymnych wyznań, posługuje się on jednakże niezmiennie językiem codziennym, praktycznie pozbawionym wyszukanych zwrotów. Uwadze czytelnika nie umknie też obecność marek handlowych. Daleki od ignorowania rzeczywistość konsumpcyjnej, Houelleebecq nie waha się bowiem wykorzystywać nazw komercyjnych – takich jak Betadine Scrub, Halcion ou Volvic – celem oddania banalności dnia codziennego.  Inne elementy stylistyczne podkreślają zwątpienie w możliwość tworzenia poezji lirycznej. Twórca nie tylko ucieka się do wiersza białego; jego strofy rymowane – w których „Calliphora” [marka produktu] zestawiona jest z „pas” [nie], „filles” [dziewczyny] z « brillent » [blyszczec] et „skaï” [skaj] z „Kookaï”  –  charakteryzują się mało subtelną a wręcz banalną techniką. „Ukształtowanie ostatniego brzegu” powątpiewa wreszcie w wartość języka francuskiego, biorąc pod uwagę fakt, że tu i tam słowa, wersy, a nawet całe zwrotki napisane są w języku angielskim. Co jest przyczyną tej osobliwej stylistyki?

Zdaje się, że niepoetyckość Houellebecqowskiej poezji jest znakiem naszej epoki, w której aspekt pragmatyczny zawładnął wymiarem estetycznym tak bardzo, że tworzenie poezji w dawnym tego słowa znaczeniu stało się absurdem. Należy sobie w związku z tym zadać następujące pytanie : czy w naszym postmodernistycznym świecie bez solidnych podstaw moralno-estetycznych poezja może rzeczywiście pozostać liryczna?

 Tekst: Paweł Hładki

Rysunek: Agata Sierzchuła